Józefa urodziła się 9 września 1935 r. w Bydgoszczy, jako córka Sabiny i Czesława Jezierskich. Na chrzcie św. w kościele Najśw. Serca Pana Jezusa, 6 października tegoż roku otrzymała imiona Ewa Zofia. W krótkim czasie rodzina przeniosła się do Gdyni, gdzie przyszło na świat rodzeństwo – najpierw brat Jacek, później siostra Irena. Cztery lata później wybuchła wojna. Rodzina wielokrotnie musiała opuszczać swoje mieszkanie, by w końcu zamieszkać na przedmieściach Gdyni w jednopokojowym baraku. Był to dla Rodziny Jezierskich bardzo ciężki okres. W tym trudnym czasie niemieckiej okupacji Ewa rozpoczęła naukę szkolną uczęszczając do niemieckiej szkoły dla Polaków w Gdyni Witominie. Była bardzo zdolną uczennicą, która w jednym roku zaliczyła program dwóch klas, a władze zaproponowały rodzicom przyjęcie statusu „Eindeutscha”, z czego rodzice nie skorzystali, na szczęście bez konsekwencji. Szkołę podstawową Ewa ukończyła już po zakończeniu wojny, uczęszczając przez kilka miesięcy do szkoły podstawowej prowadzonej przez siostry urszulanki. Dalszą edukację kontynuowała uczęszczając do Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Urszulanek w Gdyni w latach 1948 – 1952, które ukończyła zdaniem egzaminu dojrzałości. Równocześnie uczęszczała do średniej Szkoły Muzycznej. Ewa, po zdaniu matury w 1952 r. starała się o przyjęcie na studia w Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale okazało się, że ukończenie szkoły zakonnej jest przeszkodą w przyjęciu na studia wyższe. Dopiero z odwołania została przyjęta na Wydział Matematyczno-Fizyczno-Chemiczny tegoż uniwersytetu.

W sierpniu 1958 roku wstąpiła do Zakonu Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej i rozpoczęła formację zakonną w Tarnowie. 3 maja 1959 r. została przyjęta do Nowicjatu w Poznaniu – Pokrzywnie otrzymując przy obłóczynach imię Maria Józefa. Dwuletni nowicjat ukończyła złożeniem ślubów zakonnych 3 maja 1961 roku. Władze zakonne skierowały Siostrę do Krakowa, gdzie podjęła trzyletnie studia w Wyższym Instytucie Katechetycznym. W Krakowie 3 maja 1966 roku złożyła Siostra śluby wieczne i została skierowana do Wrocławia, gdzie podjęła pracę nauczycielki matematyki i fizyki oraz wychowawczyni klasy oraz w internacie w Prywatnym Żeńskim Liceum Ogólnokształcącym Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej. W 1970 roku władze zakonne mianowały Siostrę dyrektorem tej placówki, którą to funkcję pełniła do roku 2007, ucząc równocześnie matematyki.

Pracując na pełnym etacie w szkole, w latach 1969 – 1972 podjęła studia teologiczne na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. Siostra ukończyła studia teologiczne w roku 1972 uzyskując stopień magistra i konsekwentnie zdobywała kolejne stopnie naukowe: w roku 1977 licencjat, a w 1983 obroniła pracę doktorską. W 1991 roku podjęła pracę dydaktyczną na Papieskim Wydziale Teologicznym, prowadząc wykład ze wstępu ogólnego do Pisma Świętego, a w późniejszym czasie podejmuje także seminarium z biblistyki Nowego Testamentu oraz egzegezy pism Pawłowych oraz wykład monograficzny dla studium licencjacko-doktoranckiego. Z biegiem czasu zdobywała kolejne stopnie naukowe: w 1993 r. uzyskuje tytuł doktora habilitowanego i zostaje docentem PWT we Wrocławiu, a w 2004 r. na podstawie pracy „Pawłowa wizja życia chrześcijańskiego” i dotychczasowego dorobku naukowego otrzymała tytuł profesora zatwierdzony przez Centralną Komisję do spraw Tytułów Naukowych. Dwukrotnie brała udział w Colloquium Biblicum w Wiedniu oraz w Sympozjum Ecclesia in Europa w Rzymie. Była członkiem Stowarzyszenia Biblistów Polskich, a w latach 2003-2008 należała do Zarządu tegoż stowarzyszenia. Czynnie uczestniczyła w jego spotkaniach.

Odeszła do domu Ojca w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej 31 maja 2018 roku.

Bibliografia:

W. Chrostowski, „Siostra prof. dr hab. Ewa J. Jezierska OSU”, w: „Żyjemy dla Pana” (Rz 14,8). studia ofiarowane S. Prof. Ewie J. Jezierskiej OSU, red. W. Chrostowski, RSB 23, Warszawa 2006, 9,14.

J. Pater, „Życiorys Siostry Ewy Józefy Jezierskiej” w: Żyjemy dla Pana. Księga Pamiątkowa dedykowana S. Profesor Ewie Józefie Jezierskiej OSU w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, red. M. Rosik, Wrocław 2005, 9-12.

***

Biblia, matematyka, muzyka, miłość do Pana i ludzi – podczas Mszy św. w Kościele Uniwersyteckim trwało dziękczynienie za pełne duchowych bogactw i służby życie śp. s. M. Józefy (Ewy) Jezierskiej oraz modlitwa w jej intencji.

Tekst gościnnie: Agata Combik


Eucharystii, odprawionej w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, przewodniczył abp senior Marian Gołębiewski. Ks. Mariusz Rosik rozpoczął homilię od osobistego wspomnienia:

– To było jesienią 2003 roku. Byłem wówczas wikariuszem w Kościele Uniwersyteckim – mówił. – Pewnego popołudnia wszedłem do klasztoru sióstr urszulanek przy pl. bp. Nankiera i zobaczyłem, że drzwi do kaplicy na I piętrze są lekko uchylone. Wydobywała się stamtąd delikatna muzyka. Kiedy zajrzałem do środka, nie było nikogo prócz s. Józefy siedzącej przy klawiaturze. Na pulpicie leżała otwarta Biblia, wydawało się, że siostra ma zamknięte oczy. Jej palce delikatnie dotykały klawiszy.Ten widok jakoś zauroczył mnie, zafascynował, pozostał w pamięci aż do dzisiaj. Ona i On, zakochana bez pamięci siostra i Jezus, któremu powierzyła swoje życie. Modliła się Biblią i muzyką.

Jak zauważył ks. M. Rosik S. Józefa przyjęła chrzest w 1935 r. w Bydgoszczy, w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa – dedykowanym tej tajemnicy, którą wspominamy w dniu pogrzebu siostry. – Całe jej życie jest więc zatopione, zanurzone w Bożym Sercu, aż do dnia dzisiejszego – mówił. – Boże serce to Boża miłość, ta szalona miłość Jezusa, która zaprowadziła Go na krzyż. Ta szalona miłość, która pozwoliła przebić Sobie bok, przebić serce, z którego wypłynęła krew i woda.

Kapłan przypomniał, że tak jak z boku pierwszego Adama Pan Bóg uczynił Ewę, tak z boku Chrystusa – z którego trysnęły woda i krew, wskazujące na chrzest i Eucharystię – narodził się Kościół. Ks. M. Rosik przywołał troje ludzi Kościoła, którzy w szczególny sposób towarzyszyli siostrze przez większą część jej drogi życia: św. Anielę Merici, św. Józefa i św. Pawła.

Pierwsza z tych osób, założycielka urszulanek, przejęta była sprawą wychowania dziewcząt – czemu i s. Józefa poświęciła swoje życie. Św. Aniela modliła się gorąco o jedność Kościoła. S. Józefa także miała otwarte serce dla tych, którzy wierzą inaczej – czego wyrazem jest również obecność na jej uroczystościach pogrzebowych przedstawicieli protestantów.

Druga ważna w jej życiu osoba to św. Józef – który stał się jej patronem zwłaszcza odkąd w 1959 r. podczas obłóczyn otrzymała imię „Józefa”. – To człowiek milczenia, czynu. Milczy, by słuchać Boga i to, co usłyszy, wprowadzać w życie – zauważył ks. M. Rosik. – S. Józefa też ważyła słowa. Były to zawsze słowa zrównoważone, wypowiadane bardzo prosto, jasno. Być może pomagało jej w tym umiłowanie królowej nauk, matematyki..

Trzecią ważną dla siostry postacią był św. Paweł – towarzyszący jej zwłaszcza na drodze życia naukowego. Ks. M. Rosik, przekazując zarazem słowa współczucia w imieniu przewodniczącego Stowarzyszenia Biblistów Polskich ks. Henryka Witczyka, przywołał pojawiający się często w kontekście posługi s. Józefy Pawłowy tekst: „jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana” (Rz 14,8). Te słowa znalazły się w tytule książki autorstwa s. Józefy, ale i dwóch ksiąg jubileuszowych jej dedykowanych.

Przed Eucharystią, jak i pod koniec Mszy św. wiele osób wspominało zmarłą – zapamiętaną na różnych polach jej posługi. Abp Marian Gołębiewski miał okazję poznać siostrę jako uczestniczkę sympozjów Stowarzyszenia Biblistów Polskich – a była pierwszą kobietą, która otrzymała tytuł profesora nauk teologicznych. Jej posługę na Papieskim Wydziale Teologicznym wspominał ks. prof. Włodzimierz Wołyniec, rektor PWT. Jako współsiostrę ze Zgromadzenia Urszulanek Unii Rzymskiej wspominały ją s. Joanna Łątka – przełożona wrocławskiej wspólnoty oraz s. Benigna Kania – przełożona prowincjalna, która odczytała również list m.in. przełożonej generalnej.

– Przez 37 lat była dyrektorką szkoły urszulańskiej, która jako jedyna [spośród urszulańskich placówek] mogła prowadzić swoją działalność w okresie PRL-u – mówiła s. Benigna. – To właśnie szkoła wrocławska przechowała tradycje urszulańskiego wychowania i nauczania, co w dużej mierze było zasługą s. Józefy. Dzięki temu łatwiej było nam w zmienionej rzeczywistości podjąć pracę pedagogiczną w kilku nowo otwartych placówkach.

Podkreśliła, że siostra umiała harmonijnie łączyć wiele zainteresowań, zaangażowań, bez uszczerbku dla żadnego z nich. Z poświęceniem pracowała na polu wychowawczo-dydaktycznym i administracyjnym (dyrektorka szkoły, nauczycielka matematyki), naukowym (biblistyka), należała do rady prowincjonalnej zgromadzenia. Uczestniczyła w codziennym życiu swojej siostrzanej wspólnoty, służąc jej m.in. talentem muzycznym, nie unikając angażowania się w zwyczajne zajęcia – jak choćby zmywanie naczyń. Żyła dla Pana i umierała dla Pana.

Swoje wspomnienia związane z siostrą przywołali też prof. Roman Duda z duszpasterstwa ludzi nauki, przedstawiciele nauczycieli i uczniów wrocławskiego liceum sióstr urszulanek.

Pogrzeb odbył się na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. S. Maria Józefa (Ewa) Jezierska odeszła do Pana w uroczystość Bożego Ciała, 31 maja, w 83 roku życia, 57 roku ślubów zakonnych.