Czy chrześcijanie są Żydami? – perspektywa rabinacka

Nowy kształt judaizmu, który formował się w środowisku Jabne, zajął się kwestią tożsamości żydowskiej. Rabinacka halacha, z natury rzeczy o charakterze prawnym, wyraźnie precyzuje, iż Żydem zostaje się z urodzenia lub przez konwersję. Z urodzenia Żydem jest ten, kto ma matkę Żydówkę; kwestia ojca nie odgrywa tu żadnej roli. Potwierdzają to wzmianki w Misznie (Kid. 3,12) i Tosefcie (Kid. 4,6)[1]. Konwersja natomiast musi być uznana przez autorytet rabinacki i obejmuje cztery aspekty: poznanie Tory, obrzezanie mężczyzn, rytualne zanurzenie i złożenie ofiary. Kto jest Żydem, nigdy nie przestaje nim być. W lapidarny sposób wyraża to zasada zapisana w Talmudzie: „Nawet jeśli grzeszy, pozostaje Izraelitą” (Sanh. 44a). W praktyce oznacza to, że kto urodził się Żydem, nawet jeśli wyparł się wiary ojców i został apostatą, a potem chce powrócić na łono judaizmu, zostaje przyjęty bez procedury związanej z konwersją. „Grzech” we wspomnianej zasadzie obejmuje także inną religię. Jeśli ktoś z Żydów I stulecia przyjął politeizm grecko-rzymski, nadal pozostawał Żydem. Nie oznacza to, że jego grzech traktowany był lekko. Odstępca od wiary ojców pozostawał Żydem de jure, jednak de facto był poza wspólnotą wyznawców. Co więcej, przy końcu czasów jego żydowska tożsamość może nie mieć znaczenia, gdyż może się okazać, że nie będzie miał on udziału w życiu przyszłym[2].

Określanie tożsamości żydowskiej w taki właśnie sposób ukształtowało się w judaizmie rabinicznym, kłopot jednak w tym, że trudno dziś ustalić, kiedy dokładnie przyjęto jako normatywną wspomnianą zasadę o pochodzeniu z matki Żydówki[3]. Możliwe, że na przełomie I i II stulecia była ona jednym – ale nie jedynym – ze sposobów ustalania tożsamości żydowskiej. Jeśli tak, to z rabinackiej perspektywy poganochrześcijanie nigdy nie byli Żydami i podpadali pod przymierze noachickie, natomiast judeochrześcijanie byli w pełni Żydami i obowiązywało ich przymierze synajskie. Choć jedni i drudzy uznawali się za synów Abrahama w wierze, dla rabinów problem stanowili jedynie judeochrześcijanie. Na wskazanie odstępców od wiary ojców rabini stosowali różne określenia: minim („heretycy”), hitzonim („będący poza”), „Samarytanie”, czy „czciciele gwiazd”. Wobec chrześcijan prawdopodobnie najczęściej używano określenia minim oraz nocerim, choć znaczenie tego pierwszego pozostaje wciąż problematyczne. To ten właśnie termin pojawił się w ukształtowanym w środowisku Jabne tzw. błogosławieństwie heretyków, które stało się milowym krokiem ku ostatecznemu rozbratowi pomiędzy Kościołem i Synagogą.

[1]Talmud babiloński zawiera następujący zapis: „Twój syn z kobiety Żydówki nazwany jest twoim synem, ale twój syn z kobiety pogańskiej nie jest nazwany twoim synem, lecz jej synem” (Jew. 2,6). Z tego też powodu Flawiusz nazywa Heroda „na w pół Żydem” (Ant. 14,403), gdyż jedynie jego ojciec był Żydem.

[2]P.S. Alexander, „The Parting of the Ways” from the Perspective of Rabbinic Judaism, 4-5.

[3]Szerzej na temat określania tożsamości żydowskiej zob.: S. Langston, Dividing It Right. Who Is a Jew and What is a Christian, w: The Missing Jesus. Rabbinic Judaism and the New Testament, red. B. Chilton, C.A. Evans, J. Neusner, Boston – Leiden 2002, 125-134.

Fragment książki: Kościół a Synagoga (30-313 po Chr.). Na rozdrożu, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2016, ss. 308-309