Status kobiet w judaizmie i pierwotnym Kościele (II)

Dla kobiet żydowskich bezpłodność oznaczała napiętnowanie ze strony społeczności, która brak potomstwa odczytywała często jako oznakę kary Bożej (Rdz 20,18). Według rabinów człowiek bezdzietny jest równy zmarłemu. Gdy po dziesięciu latach od zawarcia małżeństwa para pozostawała bezdzietna, rozwód był niemal obowiązkiem[1]. Oczywiście za brak potomstwa odpowiedzialne była w przekonaniu Żydów matka; ojców nie badano pod względem niepłodności. Trzeba jednak przyznać, że w wypadku niektórych nadużyć Prawo brało w obronę kobiety (Pwt 21,10-17; 22,13-21.28-29). Gdy Izraelita poślubiał niewolnicę, a później postanawiał wręczyć jej list rozwodowy, nie mógł sprzedać jej jako niewolnicy. Gdy rozwodził się z kobietą pochodzenia pogańskiego, rozwód przeprowadzano na tych samych zasadach, jak w wypadku Żydówek (Pwt 21,10-14). Jeśli natomiast dochodziło do gwałtu na kobiecie niezamężnej, gwałciciel był zmuszony ją poślubić i pozbawiony był prawa rozwodu (Pwt 22,28-29).

Sam Flawiusz nie ma najlepszego zdania o kobietach, nawet wtedy, gdy stara się prawić im komplementy. O pewnej niewieście z Masady twierdzi, że przewyższała umiejętnościami i bystrością umysłu inne kobiety (Bell. 7,399), jednak nigdy nie porównywał tych umiejętności i bystrości umysłu z cechami mężczyzn, jakby zakładając z góry, że są oni bardziej inteligentni i zaradni. Według niego w sądach świadectwo kobiet nie może być przyjmowane z tego powodu, gdyż są one lekkomyślne i zuchwałe (Ant. 4,219)[2].

Kiedy zakorzenione w judaizmie chrześcijaństwo dokonywało ekspansji na tereny świata greckiego i rzymskiego, wkraczało w kulturę, która nieco inaczej traktowała kobiety w społeczeństwie niż miało to miejsce w świecie żydowskim. Trzeba pamiętać, że Grecy jako jedni z pierwszych zaczęli przestrzegać monogamicznego charakteru małżeństwa. Zasadniczo celem małżeństwa było przysparzanie państwu obywateli. Małżeństwa zawierano jednak w późniejszym wieku niż działo się to w Palestynie. Już Platon zauważył:

Zawierać będą związki małżeńskie obywatele w wieku lat trzydziestu do trzydziestu pięciu, w tym przeświadczeniu, że ród ludzki na mocy prawa natury uczestniczy w pewien sposób w nieśmiertelności. Wrodzone jej pragnienie w całej pełni odczuwa każdy, bo w tym, że każdy pożąda sławy i nie chce bezimiennie leżeć w grobie, wyraża się właśnie to pragnienie. […] kto zaś tego nie posłucha i nie ożeni się do trzydziestego piątego roku życia, płacić będzie rocznie sumę wynoszącą tyle a tyle, ażeby nie wyobrażał sobie, że zyskuje na bezżennym stanie (Leg. 4,721).

Co do wieku dziewcząt zdolnych do zawarcia małżeństwa ten sam filozof zauważa: „w związek małżeński wstępować będzie dziewczyna w wieku od lat szesnastu do dwudziestu” (Leg.6,785). Gdy chodzi o stopień pokrewieństwa małżonków, zdarzały się wśród pogan małżeństwa pomiędzy rodzeństwem przyrodnim z tego samego ojca. Podobnie jak w judaizmie, brak potomstwa i zdrada uważane były za dostateczny powód rozwodu (faktycznie jednak karano tylko zdradę dokonaną przez żonę). Jednak w przeciwieństwie do praktyk żydowskich, o rozwód mogła wystąpić również kobieta. Gdy mąż decydował się na rozwód, odsyłał kobietę do domu jej ojca lub opiekuna, zwracając posag. Gdy żona występowała o rozwód, udawała się do archonta miasta i przedstawiała na piśmie powody swej decyzji. Gdy mąż zgadzał się na taki stan rzeczy, rozwodu udzielano natychmiast; gdy miał obiekcje, wszczynano procedurę prawną, a ta dotyczyła zazwyczaj podziału majątku[3].

W społeczeństwie rzymskim, w którym władzę w rodzinie dzierżył pater familias, przed kobietą stawiano następujące wymagania: „[…] kobieta nie powinna pokładać ufności w posagu, pochodzeniu ani urodzie, lecz w tym, czym najbardziej przywiązuje do siebie męża: w ustępliwości, dobrym charakterze i sposobie bycia, który nie powinien być szorstki ani drażniący, lecz zgodny, miły i uprzejmy na co dzień”[4]. Po wyjściu za mąż kobieta przechodziła spod władzy ojca pod władzę męża (conventio in manum). Zdarzały się jednak przypadki, że kobieta pozostawała nadal pod władzą ojca (sine conventione in manum); wówczas zatrzymywała prawo dziedziczenia, mieszkała w domu ojca, a do współżycia z mężem dochodziło za obopólną zgodą. W przypadku conventio in manum istniały trzy formy prawnego zawarcia małżeństwa: coemptio (forma „kupna” w obecności pięciu świadków; sprzedaż była jednak symboliczna), usus(prawo zwyczajowe, na podstawie którego kobieta przez rok współżyła z mężem w jego domu, nie mogąc opuścić go na więcej niż trzy noce; jeśli nie chciała małżeństwa, celów wychodziła na dłużej niż trzy noce), confarreatio (uroczysta forma zawarcia małżeństwa, która z czasem wyparła dwie pozostałe). Rozwody były dwojakiego rodzaju: repudium, czyli zerwanie małżeństwa przez jedną ze stron, oraz divortium, dokonane za zgodą obojga małżonków. W przypadku małżeństwa zawartego na drodze coemptio lubusus rozwód odbywał się bardzo prosto: mąż po prostu odsyłał małżonkę do domu jej ojca, wypowiadając słowa: tuas res habeto, vade foras („zabieraj swe rzeczy i wynoś się). Jeśli natomiast zawarto małżeństwo na drodze uroczystej (confarreatio), należało dopełnić wszelkich prawnych formalności. Trzeba jeszcze wspomnieć, iż kobiety nie miały w Rzymie praw obywatelskich (nulla comitiorum communio), jednak posiadały więcej swobód niż kobiety greckie[5].

We wspólnocie Kościoła spojrzenie na kobietę zakotwiczone było w postępowaniu i nauczaniu Jezusa, które w środowisku Palestyny cechowało się nowością w stosunku do judaizmu, a które przystosowano także odpowiednio do środowiska grecko-rzymskiego. Już z tego krótkiego zestawienia wynika, że postrzeganie kobiety i jej roli we wspólnocie eklezjalnej różnił się znacznie od spojrzenia na status przedstawicielek płci pięknej w judaizmie (oraz w świecie grecko-rzymskim), co w naturalny sposób różniło obie wspólnoty religijne i mogło skutkować wzajemnym oddalaniem się od siebie owych wspólnot.

[1]Fakt, że Zachariasz nie rozwiódł się z Elżbietą pomimo jej bezdzietności należy uznać za wyraz jego szlachetnej postawy, która w tym przypadku wyraziła się w sprzeciwie wobec utartej tradycji.

[2]F.H. Feldman, Judaizm palestyński i diaspory w I wieku, w: Chrześcijaństwo a judaizm rabiniczny. Historia początków oraz wczesnego rozwoju, red. H. Shanks, tłum. W. Chrostowski, Podręczniki Biblijne, Warszawa 2013, 45.

[3]L. Winniczuk, Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 2006, 173-193.

[4]Fragment z Plutarcha cytowany za: L. Winniczuk, Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, 195.

[5]O obowiązkach kobiet pisze niejaki Kolumela, autor żyjący w I w.: „I u Greków, i wkrótce potem nastał ten zwyczaj u Rzymian i przetrwał do czasów, które pamiętają nasi ojcowie, że cały trud zarządzania domem należał do matki, tak jakby ojcowie pozostawiwszy za sobą wszelkie kłopoty związane ze sprawami państwowymi mogli znaleźć wypoczynek przy ognisku domowym”; cytat za:L. Winniczuk, Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, 196.

Fragment książki: Kościół a Synagoga (30-313 po Chr.). Na rozdrożu, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2016, ss. 221-224