Chciałoby się powiedzieć, że relacja Ozeasza i Gomer była pełna wzlotów i upadków, ale w tym wypadku to trudności wysuwają się na pierwszy plan.

Wypowiedź Ozeasza wyjaśniająca symboliczne znaczenie jego małżeństwa (Oz 2,4-25) przyjmuje formę procesu sądowego, mającego doprowadzić do pojednania obu stron, z szeroko rozwiniętą częścią oskarżenia. Już na początku prezentacji tego fragmentu trzeba zaznaczyć, że na starożytnym Bliskim Wschodzie powszechna była praktyka zawierania przymierzy między narodami na drodze małżeństw zawieranych przez członków i krewnych rodzin królewskich. Biorąc pod uwagę również fakt, że Baal, bóstwo Kananejczyków, nazywany bywa w tekstach literatury ugaryckiej „małżonkiem ziemi”, wykorzystanie metafory małżeńskiej przez proroka wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Izrael został poślubiony Jahwe i relacja ta jest ekskluzywna w swej naturze. Wszelkie kontakty z Baalem (Baalami) są niczym innym, jak tylko zdradą i cudzołóstwem. Bóg jednak pragnie ocalić swe „małżeństwo” i skłonić Izraela do powrotu.

Dlaczego imiona dzieci Ozeasza zmieniały się i nie były naznaczone dobrem? Zapraszamy na kolejny odcinek „Biblijnych romansów… i nie tylko”.

Polub stronę na Facebook