A Ja wam powiadam (16.02.2020)

Tyberiada nocą

Sześć wypowiedzi Jezusowego Kazania na Górze zwanych niekiedy antytezami, zaczynających się od słów „słyszeliście, że powiedziano” i rozwiniętych mocną frazą „a Ja wam powiadam” ukazuje, w jaki sposób dopełnić przykazania Starego Testamentu duchem miłości bliźniego. Legalizm uczonych w Piśmie i faryzeuszów ukazuje Jezus jako niezgodny z wolą Bożą. Pierwsza z antytez dotyczy przebaczenia.

Przebaczenie jest decyzją, która polega na dwóch etapach. Po pierwsze, jest to rezygnacja z zemsty czy odwetu. Drugi krok zależy od tego, czy osoba, której przebaczamy, zechce przyjąć podejmowaną przez nas próbę pojednania. Jezus powiedział przecież:

„Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24).

Krótko mówiąc, najpierw rezygnuję z zemsty i odwetu, a później próbuję się pojednać. Jeśli próba zostanie przyjęta, mamy dobre zakończenie konfliktowej sytuacji. Jeśli jednak moja wyciągnięta dłoń zostanie odrzucona, to ów drugi etap przebaczenia polega na tym, aby zamilknąć na temat wyrządzonego zła. To tak jakby powiedzieć osobie, która mnie skrzywdziła: Nie będę już z tobą rozmawiał na ten temat ani z nikim innym, co najwyżej z Panem Bogiem na modlitwie i z osobą bardzo mi bliską, zaufaną, np. z mężem, żoną, z kimś, kto zna całą sytuację. Czasem potrzeba nam zwykłego, ludzkiego wsparcia. Można więc wrócić do trudnej sytuacji w rozmowie z najbliższą mi osobą, która wie o całej sprawie. Ale tylko z nią. Przebaczenie bowiem to decyzja, by nie rozpowiadać wszem i wobec o tym, że zostało mi wyrządzone zło. Inaczej nigdy tego łańcucha zła nie przerwiemy. A przecież o to chodzi w przebaczeniu.