Bogactwo i światło (Mt 6, 19-24)

fot. M. Rosik

Kolejne pouczenia Jezusa stanowią najbardziej tajemnicze wersy Kazania na Górze. Sformułowanie „światłem ciała jest oko” sugeruje, że chodzi o całego człowieka, nie tylko o jego ciało; termin „ciało” nie ma tu znaczenia pejoratywnego. Idąc za przekonaniem starożytnych, iż oko jest źródłem światła, Jezus sięga po analogię: jak oko jest źródłem światła fizycznego, by oglądać świat fizyczny, tak „światło w tobie” jest źródłem światła duchowego, światła wiary, które pozwala właściwie dostrzegać o wartościować sprawy duchowe. Można też Jezusowy logion rozumieć nieco inaczej: jak świat postrzegany jest przez oko i przez to cały człowiek („ciało”) chodzi w świetle, tak świat duchowy obserwowany nieobłudnym („zdrowym”) okiem wiary zbliża człowieka ku Bogu. Przy jednym i drugim wyjaśnieniu prawdą pozostaje to, iż Jezus ostrzega przed „zaciemnieniem”. Ciemność jest często w Biblii symbolem zła i grzechu. Należy jej unikać za wszelką cenę.

Po refleksji na temat oka jako światła człowieka, Jezus powraca do tematu bogactw. Znów pojawia się tu przysłowiowe powiedzenie: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Zachowane nawet w tekście greckim oryginalne słowo aramejskie „mamona” wskazuje na wartości materialne, którym przeciwstawia się wartości duchowe. Już starożytny mędrzec Syrach przestrzegał: „Błogosławiony człowiek zamożny, który nie goni za mamoną” (Syr 31,8). Bogactwo więc można osiągnąć w uczciwy sposób, a takie bogacenie się nie jest wcale złem, wręcz przeciwnie. Autor Księgi Przysłów wzywa nawet, by Boga czcić dobrami materialnymi: „Czcij Pana ofiarąz twego mienia i pierwocinami całego dochodu, a twoje spichrze napełnią się zbożem i tłocznie przeleją się moszczem” (Prz 3,9-10). Podobne wezwanie zapisano w Talmudzie: „kochaj Boga z całej siły twojej i z całej twojej mamony”. Bogacić się można nie ze względu na własne tylko dobro, ale na dobro potrzebujących. Józef Flawiusz pisał: „Zysk powinniście upatrywać raczej we wdzięczności ludzi, których wspomożecie w potrzebie i w nagrodzie, jaką Bóg odpłaci za czyn szlachetny” (Antiquitates judaicae IV, 8,25). Jezusowe myślenie o bogactwie sytuuje się na tej samej linii. Nauczyciel z Nazaretu nie potępia bogactw samych w sobie. W przypowieści o talentach potępił sługę, który zakopał swój depozyt: „Sługo zły i gnuśny!Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność” (Mt 25,26-27). Zarówno jednak autorzy Starego Testamentu, jak i sam Jezus zdają sobie sprawę, że bogactwo może być także źródłem zła. Mędrzec izraelski na kilka wieków przed Chrystusem przestrzegał: „Burzy się dom przez zyski nieprawe, żyć będzie, kto darów nie znosi” (Prz 15,27).

Wypowiedź o tym, iż nie można służyć dwom panom, nawiązuje do kulturowego tła Izraela czasów Jezusa. Znana była wówczas instytucja niewolnictwa. Zdarzały się sytuacje, że jeden niewolnik mógł teoretycznie mieć dwóch właścicieli. Gdy umierał jego pan, przekazując cały majątek (w tym niewolników) swoim np. dwom synom, wówczas stawał się on niewolnikiem obydwu dziedziców. Taką sytuację należało szybko rozwiązać prawnie. Niewolnicy nie byli zobowiązani do uczestnictwa w kulcie w świątyni jerozolimskiej. O ile wszyscy wolni Żydzi zobowiązani byli przez Prawo do trzykrotnej pielgrzymki do Jerozolimy w ciągu roku, niewolnik był z tego nakazu zwolniony, miał już bowiem swego pana. Jezus przestrzega więc, by nie przywiązywać się nawet do bogactw zdobytych na drodze sprawiedliwości. Z takiego niebezpieczeństwa zdawali sobie dobrze sprawę starożytni. Platon wyjaśniał: „To już w państwie widać, że kultu dla bogactwa połączyć z odpowiednim zapasem umiarkowania u obywateli nie ma sposobu; koniecznie jedno albo drugie musi pójść na bok” (Państwo VIII,555). Z nieco większym dystansem Epitet twierdził, że „nikt bowiem, kto się skłania raz na tę, raz znowu na inną stronę, nie może czynić postępów” (Diatryby IV,1,2). W myśli Jezusa punktem odniesienia jest Bóg i wieczne zbawienie człowieka. Jeśli bogactwo przeszkadza w jego osiągnięciu, należy z dóbr materialnych zrezygnować.

Audycja „Głos na pustyni” w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50

Polub stronę na Facebook