W kwestii uczniostwa (Mt 8, 18-22)

fot. archiwum M. Rosik

Mateusz rozpoczyna perykopę od wzmianki o poleceniu Jezusa, by odpłynąć na drugą stronę. Ewangelista często łączy różne opowiadania motywem przeprawy przez jezioro. Z jednej strony podkreślony jest magnetyzm Jezusa („gdy Jezus zobaczył wielki tłum”), z drugiej zaś wydaje się, że Jezusowa decyzja motywowana jest pragnieniem odłączenia się od tłumu. Właśnie taki epizod stwarza dobry kontekst do podjęcia tematyki pójścia za Jezusem, czyli właściwego uczniostwa.

Odpowiedzi Jezusa osobom, które zamierzają stać się Jego uczniami, nacechowane są rysem radykalizmu. Okazuje się, że Jezus wielokrotnie prezentował się jako surowy Nauczyciel, stawiający bardzo wysokie wymagania. Niejeden raz surowo piętnował obłudę faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Krytykował przylgnięcie do litery Prawa, a pomijanie jego ducha. Członków własnego narodu nazywał „plemieniem przewrotnym i wiarołomnym”. Nakazywał odcięcie ręki, nogi, czy wyłupanie oka, jeśli używanie tych części ludzkiego ciała prowadzić miałoby do grzechu. Piotra nazwał „szatanem”, gdy ten próbował Go odwodzić od pójścia do Jerozolimy, gdzie miał cierpieć mękę i zmartwychwstanie. Uczynił sobie bicz ze sznurków, by wypędzić nim osoby sprzedające zwierzęta przeznaczone na ofiarę w świątyni jerozolimskiej. Przeklął drzewo figowe, które uschło od korzeni. Odmawia znaku, gdy Żydzi domagają się go, by potwierdził nim swe mesjańskie posłannictwo.

Tak radykalna postawa Jezusa wobec zła winna kierować także postępowaniem uczniów. Nie mogą zgadzać się na zło ani tolerować grzechu. Pójście za Jezusem musi być całkowicie radykalne. Bóg nie znosi podzielonego serca. Nie można służyć dwom panom. Do szkoły Jezusa można należeć albo całym sercem, albo wcale. Nawet wtedy, gdy łączy się to z cierpieniem, prześladowaniem, wyrzeczenie, czy niesieniem krzyża, nie wolno pobłażać grzechowi. Ks. Tomasz Grysa, komentując omawiany fragment Mateuszowej ewangelii, zauważa:

„Kiedy człowiek podejmuje taką decyzję, to wszystkie pozostałe trudności jawią się w innym świetle: w świetle zmartwychwstałego Pana, który towarzyszy ludzkim krokom. Nie każdy jest wezwany do opuszczenia domu, do całkowitego ubóstwa czy do wyrzeczenia się przysługujących mu praw, ale uczeń Jezusa ma być gotowy na przyjęcie takiego wezwania, jeśli Bóg tego zażąda. Relacja uczeń – Mistrz jest bowiem totalnym oddaniem się człowieka Bogu. Takiego całkowitego oddania własnego życia nie można się po prostu nauczyć, trzeba do tego dorastać, idąc za Jezusem wszędzie tam, dokąd się uda”.Również i dziś Jezus wymaga od swoich uczniów radykalnej postawy. Tylko taka postawa jest wiarygodnym świadectwem dla świata.

Audycja „Głos na pustyni” w Radio „Wrocław” w każdą niedzielę o 6.50

Polub stronę na Facebook