Rekolekcje adwentowe. Polkowice 2014

Modlitwa

Na kartach Starego Testamentu natrafić możemy na opowiadanie zawarte w Księdze Wyjścia:

Mojżesz zaś wziął namiot i rozbił go za obozem i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem. Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu, cały lud stawał przy wejściu do swych namiotów i patrzał na Mojżesza, aż wszedł do namiotu. Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem. Cały lud widział, że słup obłoku stawał u wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego namiotu. A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem (Wj 33,7–11).

To jedna z najpiękniejszych definicji modlitwy, rozmowa twarzą w twarz, tak jak rozmawia się z przyjacielem.

Jak usłyszeć Boga?

Augustyn w Wyznaniach opowiadał pewne zdarzenie ze swojego życia, kiedy miał podjąć bardzo ważną, osobistą decyzję. Nie zdradzając, o co chodziło, mówił jednak, że długo się wahał, targały nim wątpliwości, wciąż zadawał sobie pytania i wciąż nie wiedział, co ma zrobić. Modlił się do Boga. Kiedy po raz kolejny w swych rozterkach rzucił się na kolana, by prosić Boga o pomoc i światło (a działo się to w ogrodzie przy jego mediolańskim mieszkaniu), z sąsiedniego domu usłyszał dobiegający go głos dziecka, które mówiło: Weź to, czytaj! Augustyn zrozumiał, że jest to wezwanie samego Boga, zachęcającego go, by otworzył Biblię. Uczynił to, a już pierwsze zdania, na które natrafił, stały się dla niego światłem i potrafił podjąć słuszną decyzję. Spełniło się więc w jego życiu to, co na kilka wieków przed Chrystusem zostało zapowiedziane przez psalmistę: Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce (Ps 119,105). Jak dziś usłyszeć Boga?

Przebaczenie

W zakończeniu Mowy o Kościele, Jezus opowiedział przypowieść, która uczy, że nosząc w sobie żal do drugiego, nie jesteśmy w stanie przyjąć Bożego przebaczenia. Pewnemu człowiekowi darowano olbrzymi dług, on jednak nie był w stanie darować swemu współsłudze małej kwoty. Jezus kontynuuje : Pan wezwał przed siebie swojego sługę i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu (Mt 18, 32-35)Bóg zawsze gotowy jest darować winy człowiekowi, jeśli ten tylko je wyznaje i szczerze za nie żałuje. Jeśli jednak w czyimś sercu kryje się złość lub żal ku drugiemu, wówczas człowiek ten nie jest w stanie przyjąć w pełni Bożego przebaczenia i nieustannie zmaga się z poczuciem winy. Tak więc, przyjęcie Bożego darowania win uzależnione jest od przebaczenia braciom. Na czym ono polega?

 

Czy miłość jest sztuką?

Szczęście przyjmuje twarz osoby. Staje się osiągalne poprzez nawiązanie głębokiej relacji z drugim. Ukonkretnia się w przyjaźni i miłości. Jest to zresztą zgodne z naturą człowieka, który – jak mówił John Donne – nie jest samoistną wyspą i w pełni realizuje siebie dopiero we wspólnocie. Dopiero w relacji z drugim człowiek jest w stanie w pełni rozwinąć swoje możliwości. A ta najgłębsza relacja zwie się miłością. Ostatecznym źródłem miłości jest zawsze Bóg. „Czy miłość jest sztuką? – pytał niegdyś Erich Fromm. I dopowiadał – Bo jeśli tak, to znaczy, że można się jej uczyć”.