Starożytny mędrzec Arystoteles, założyciel ateńskiej szkoły zwajen Likejon (stąd nasze „liceum”), mawiał, że szczęście człowieka nie tkwi w osiągnięciu celu, ale w samej drodze ku niemu.

Jeśli porównać by tę prawdę do wspinaczki na Mont Blanc, szczęściem jest nie tyle dotarcie na szczyt, ale sama wędrówka – zmaganie się z każdym uciążliwym etapem drogi. Wymaga to pracy i wysiłku. I właśnie on czyni nas lepszymi ludźmi.

Jezus mógł zamienić kamień w chleb, jednak wolał pokazać, że to ma prawdziwą wartość, do czego dąży się przez pracę i własny wysiłek.