Początek maja tego roku był w Izraelu raczej deszczowy. Lejące się z nieba strumienie przynosiły pustynny piasek i ciepłą, szybko parującą wilgoć. Parne były zwłaszcza wieczory. Właśnie w jeden z takich wieczorów, sobotnich wieczorów, miałem okazję uczestniczyć w wieczerzy szabatowej w domu rodziny zamieszkującej ubogą ortodoksyjną dzielnicę Mea-Szearim, czyli Dzielnicę Stu Bram. Kto chciałby w dzień szabatu przejechać przez nią samochodem, raczej nie powinien liczyć na ocalenie szyb czy lakieru w stanie nienaruszonym. Na widok kierowcy przekraczającego nakazany spoczynek, kamienie szybko idą w ruch. Pomysłodawcą założenia ortodoksyjnej dzielnicy był Konrad Schick. Niektórzy nazywają ją „miastem w mieście”, choć pierwotna nazwa wywodzi się od planu zbudowania jednocześnie stu domów. Wydaje się, że czas się zatrzymał jakiś wiek temu. Ulicami spieszą chassidim różnych nurtów. Rozróżniają się po sposobie noszenia czapki, długości pejsów czy kroju płaszczy. Zwyczaje w tym względzie są różne, zależą od tradycji przywiezionych z krajów diaspory.

Rodzina, która przygotowała wieczerzę szabatową, była – jak zresztą prawie wszystkie w Mea Szearim – bardzo uboga, ale liczna. Ojca siedzącego na głównym miejscu otaczało trzech synów, żona, cztery córki i goście. Zaproszony został również jeden z rabinów odpowiedzialnych za porządek w synagodze przy Ha-Kotel, czyli Ścianie Płaczu. W odczytaniu znaczenia poszczególnych ceremonii pomagał nam nieco modlitewnik, w którym obok tekstu hebrajskiego i aramejskiego, znajdowało się angielskie tłumaczenie. Wszystkie czynności owiane były jakby poświatą tajemnicy: przytłumione śpiewy, gesty rąk nad zapalanymi świecami, skrupulatnie dokonywane obmycia, chwile milczenia, niezwykła ostrożność kobiet podających do stołu, by nie dotknąć przypadkiem jakiegoś z mężczyzn, specyficzne potrawy i sposób ich spożywania, swobodne posługiwanie się iwrit, angielskim i jidisz – wszystko to tworzyło niezapomnianą atmosferę wieczoru. To też skłoniło mnie do dalszych poszukiwań, by odczytać znaczenie poszczególnych obrzędów.

Oprócz zwykłego oświetlenia domu, w piątkowy wieczór zapala się także światła szabatowe. Przy zapalaniu świec odmawia się modlitwę (zasłaniając oczy), w której padają słowa: „Daj mi zasługę wychowania dzieci i wnuków mądrych i rozumnych, kochających Haszem, bojących się Boga; ludzi prawdy, święte potomstwo, przywiązane do Haszem, [takich], którzy będą rozświetlali świat Torą i dobrymi czynami i wszelką pracą w służbie dla Stwórcy”. Światło zapalonej świecy ma, oczywiście, charakter symboliczny. Przywołuje te biblijne miejsca, według których światło odegrało zbawienną rolę w historii Izraelitów. Światło jest pierwszym stworzonym przez Boga dziełem pierwszego dnia dzieła stwarzania (Rdz 1,3). W symetrycznym szeregu, według którego osiem stworzonych przez Boga dzieł tworzy cztery pary nawzajem sobie przyporządkowane, pojawienie się światła pierwszego dnia odpowiada stworzeniu słońca, księżyca i gwiazd w piątym dniu.

Gdy płoną już świece, rozpoczyna się właściwa modlitwa. Modlitwa rozpoczynająca świętowanie szabatu, zwana Kiduszem, składa się z fragmentu Księgi Rodzaju (1,31-2,3), błogosławieństwa nad winem i błogosławieństwa uświęcenia szabatu. Odmówienie Kiduszu w piątkowy wieczór uważane jest za wypełnienie przykazania bezpośrednio zapisanego w Torze: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” (Wj 20,8). Modlitwę tę należy odmówić bądź wysłuchać, zgodnie z zasadą postawioną przez rabinów: „Ten, kto wysłuchuje, jest jak ten, kto sam mówi” (Szulchan Aruch 271,2). Po zachodzie słońca w piątek należy powstrzymać się od spożywania posiłków i napojów aż do momentu odmówienia Kiduszu (przykazanie to nie dotyczy dzieci). Podczas odmawiania Kiduszu postawa może być stojąca przez cały czas trwania modlitwy, bądź jedynie przy pierwszych czterech słowach (wskazujących na tetregram). Według niektórych tradycji można usiąść na słowa błogosławieństwa nad kielichem. Po odmówieniu Kiduszu przewodniczący wypija część zawartości kielicha w pozycji siedzącej, nawet jeśli sama modlitwa odmawiana była na stojąco. Do spożycia wina należy przystąpić bezpośrednio po Kiduszu. Jeśli ktoś rozmawiał pomiędzy modlitwą a wypiciem wina, winien powtórzyć błogosławieństwo nad kielichem. Następnie wino spożywają pozostali uczestnicy wieczerzy: albo piją z kielicha kiduszowego, albo przewodniczący przelewa wino do drugiego kielicha i z niego rozlewa je innym.

Następuje obmycie rąk. Obowiązuje ono przed spożyciem chleba. Gest ten symbolizuje obmywanie rąk przez kapłanów. Ciekawym jest fakt, że aby zadośćuczynić zwyczajowi, woda powinna być wylewana na ręce ludzkim wysiłkiem, to znaczy, że nie można obmywać rąk pod bieżącą wodą. Ręce należy uwolnić od biżuterii, która może utrudniać dostęp wody do skóry. Odpowiedni przepis reguluje: „Naczynie bierze się prawą ręką i napełnia się je wodą. Przekłada się naczynie do lewej ręki i polewa dwukrotnie prawą dłoń, aż do nadgarstków. To samo powtarza się z lewą dłonią” (Netilat jadaim 45). Tuż po umyciu rąk odmawia się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś Ty, Haszem, Bóg nasz, Król świata, który uświęciłeś nas Twoimi przykazaniami i nakazałeś nam obmywanie rąk”. W chwilę później, spożywając kawałek chleba, recytuje się kolejne błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś Ty, Haszem, Bóg nasz, Król wszechświata, wydobywający chleb z ziemi”.

Na pamiątkę dwóch porcji manny, która spadała z nieba dla Żydów wędrujących przez pustynię w każdy piątkowy poranek, należy przygotować na wieczerzę szabatową dwa bochny chleba. Chleby należy przykryć, tak jak ziemia pustyni pokryta była rosą. Stół szabatowy symbolizuje ołtarz świątynny, dlatego też winna znaleźć się na nim sól; za czasów świątyni bowiem ofiary posypywano solą. Rzeczywiście Stary Testament zawiera świadectwa potwierdzające solenie ofiar składanych Bogu: „Każdy dar należący do ofiary pokarmowej ma być posolony. Niech nie brakuje soli przymierza Boga twego przy żadnej ofierze pokarmowej. Każdy dar posypiesz solą” (Kpł 2,13).

Po wypiciu wina przez uczestników wieczerzy następuje spożycie chleba, do którego przygotowuje się przez omówiony już wyżej zwyczaj umycia rąk. Przy zdejmowaniu przykrycia z chlebów dziękuje się Bogu za to, że sprawia, iż ziemia wydaje chleb. Ojciec (bądź przewodniczący uczcie) rozcina bądź łamie chleb i poszczególnymi kawałkami dotykając soli, rozdaje go ucztującym. Potem następuje już ciąg dalszy posiłku. rozmowa toczy się zazwyczaj na tematy religijne. Znane są także żydowskie pieśni szabatowe, z których wiele powstało w oparciu o psalmy. Znane są także żydowskie pieśni szabatowe, z których wiele powstało w oparciu o psalmy. Jedna z nich,

Ma jedidut, rozpoczyna się słowami: „Jakże umiłowany jest twój odpoczynek, Szabacie – Królowo! Dlatego biegniemy Tobie naprzeciw – przyjdź, Oblubienico Królewska, w pięknym stroju, by zapalić świece z błogosławieństwem”.