fot. M. Rosik

Józef stoi u początków nowego przymierza. Oblubieniec Maryi na kartach Ewangelii jawi się jako postać ogarnięta słowem Bożym. Oczekuje na nie tak bardzo, jak Izraelici oczekiwali każdego dnia na mannę na pustyni. Karmi się słowem Bożym tak, jak Izrael karmił się tajemniczym pokarmem: każdego dnia dzienną porcją, nie zaś jeden raz spożywając cały zapas. Jak manna spadała z niebios każdego dnia, tak niebiańskie słowa spadają w serce Józefa. Jak Izraelici potrzebowali manny w wędrówce pustynnej, tak Józef potrzebuje słowa Boga w ziemskiej pielgrzymce. A słowo to spada z niebios na żyzną glebę jego serca poprzez sen.

Bóg mówi do Józefa podczas ciszy nocy, gdy ustaje ludzka aktywność i otwiera się czas kontemplacji. Według tradycji sapiencjalnej to właśnie pod osłoną nocy słowo Boga wkracza potężnie w ludzką historię: „Gdy głęboka cisza zalegała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy… runęło pośrodku zatraconej ziemi” (Mdr 18,14-15). Gdy słabną siły człowieka znużonego pracą i wszelka broń, którą walczy za dnia o swą codzienność idzie na bok, Bóg „zakrada się” do serca poprzez marzenia senne.

Sny w Izraelu

Starożytni wierzyli, że poprzez sny człowiek sięga świata nadprzyrodzonego. Sam Bóg wybiera taką metodę komunikacji. Tak było w przypadku patriarchy Jakuba, któremu Bóg we śnie nakazał rozstać się z Labanem (Rdz 31,11-24). Tak było w życiu Józefa, któremu nadano przydomek Egipski. To właśnie prorocze sny stały się przyczyną nienawiści ze strony jego braci: „Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom swym, ci zapałali jeszcze większą nienawiścią do niego. Mówił im bowiem: «Posłuchajcie, jaki miałem sen. Śniło mi się, że wiązaliśmy snopy w środku pola i wtedy snop mój podniósł się i stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu pokłon». Rzekli mu bracia: «Czyż miałbyś jako król panować nad nami i rządzić nami jak władca?» I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i wypowiedzi.” (Rdz 37,5-8).  Tak było także w przypadku króla Salomona, któremu Bóg ukazał się we śnie i pozwolił mu prosić, o co tylko zechce. Salomon poprosił o mądrość (1Krl 3,5-15).

Biblia uczy nas, że objawienia oniryczne mają pomóc ludziom właściwie kształtować ich codzienność lub przyszłość. Ich brak rozumiano niekiedy jako znak opuszczenia przez Boga. Saul żalił się niegdyś, że Bóg nie daje mu proroczych snów: „Bóg mię opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen” (1Sm 28,15). Ich znaczenia nie wolno jednak przeceniać. Odkrył tę prawdę starożytny mędrzec Kohelet, który pisał: „Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a mowa głupia z wielości słów” (Koh 5,2). Przez Jeremiasza Bóg pytał retorycznie: „Słyszałem to, co mówią prorocy, którzy prorokują fałszywie w moim imieniu: ‘Miałem sen, miałem sen!’ Dokądże będzie tak w sercu proroków,
przepowiadających kłamliwie i przepowiadających złudy swego własnego serca?” (Jr 23,25-26). I dodaje: „Oto się zwrócę przeciw tym, którzy prorokują sny kłamliwe – wyrocznia Pana – opowiadają je i zwodzą mój lud kłamstwami i chełpliwością. Nie posłałem ich ani nie dawałem polecenia; w niczym też nie są użyteczni dla tego narodu” (Jr 23,32).

Człowiek sam z siebie nie jest w stanie odczytać znaczenia snów. To Bóg trudni się ich interpretacją. Wybitnie świadczy o tym historia Józefa Egipskiego. Gdy urzędnicy faraona mieli posępne miny, gdyż nie rozumieli swoich snów, na pomoc przyszedł im sam Bóg, posługując się właśnie Józefem: „Kiedy Józef przyszedł do nich z rana, zobaczył, że byli zafrasowani. Zapytał więc obu tych dworzan faraona, którzy wraz z nim przebywali w więzieniu: ‘Czemu to dzisiaj macie twarze tak zasępione?’ Odpowiedzieli mu: ‘Mieliśmy sen i nie ma nikogo, kto mógłby nam go wytłumaczyć’. Rzekł do nich Józef: ‘Wszak wytłumaczenia należą do Boga. Opowiedzcie mi je’” (Rdz 40,6-8). A jeśli Bóg nie wyjawia znaczenia snu, należy pójść za radą Jeremiasza: „Nie zwracajcie uwagi na wasze sny” (Jr 29,8), nie zaś sięgać po senniki.

Sny Józefa u Mateusza ewangelisty

Sny na kartach Ewangelii są tak jasne, że nie potrzebują interpretacji. Widać to wyraźnie na przykładzie Mateuszowej Ewangelii Dziecięctwa. Autor kilkakrotnie podkreśla znaczenie snów. Służą one jako wezwanie do działania lub ostrzeżenia skierowane do Józefa. To przecież poprzez sen Bóg rozszerza jego serce tak bardzo, że nie zawaha się on wziąć do siebie: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1,24). Kolejne Józefowe sny związane są z tzw. cyklem egipskim, czyli z ucieczką i powrotem Świętej Rodziny z kraju faraonów.

Opowiadanie o ucieczce świętej Rodziny do Egiptu jest echem starożytnego przekazu Księgi Wyjścia o postanowieniu faraona, by zgładzić wszystkie nowonarodzone dzieci hebrajskie. Przypuszczać należy, że Mateusz znał starożytną legendę żydowską, według której za czasów niewoli egipskiej astrologowie ostrzegli faraona, że narodził się Mojżesz, który miał poprowadzić Izraelitów ku wyzwoleniu. Ojciec Mojżesza jednak został przez boską interwencję ostrzeżony we śnie o tym, że faraon zamierza zabić wszystkich chłopców hebrajskich, i ratując się ucieczką, ocalił życie syna. O legendzie tej wspomina żydowski historyk Józef Flawiusz: „Ulitował się nad nim [Amaramem, ojcem Mojżesza] Bóg, wzruszony jego błaganiem, i ukazując mu się we śnie upomniał go, by nie tracił nadziei na poprawę losu; On bowiem pamięta o ich pobożności i nigdy nie przestanie wynagradzać za nią; przecież to z Jego łaski nieliczni przodkowie Izraelitów rozmnożyli się w plemię tak potężne” (Antiquitates judaicae 2,7,2). Analogia pomiędzy historią Mojżesza i Jezusa wydaje się ewidentna.

Można ukazać wiele wspólnych wątków opowiadania Mateuszowego i historii opisanej w Księdze Wyjścia. Herod poszukuje Dziecięcia, aby Je zgładzić, dlatego Józef zabrawszy Matkę i Jezusa ratuje się ucieczką (Mt 2,13-14); faraon zamierza zabić Mojżesza, więc ten ratuje się ucieczką (Wj 2,15). Herod wysyła żołnierzy do Betlejem, by wygubić wszystkie dzieci do dwóch lat (Mt 2,16); faraon rozkazuje utopić w wodach Nilu każdego nowonarodzonego chłopca Hebrajczyków (Wj 1,22). Po śmierci Heroda Bóg po raz kolejny interweniuje w sen Józefa, nakazując mu powrót do Nazaretu: „A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: ‘Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia’” (Mt 2,19-20). Po śmierci faraona (Wj 2,23), Pan nakazuje Mojżeszowi powrót do Egiptu, gdyż umarli ci, którzy czyhali na jego życie (Wj 4,19). Józef wraz z Jezusem i Jego Matką powracają do ziemi Izraela (Mt 2,21); podobnie Mojżesz wraz z żoną i swymi dziećmi powraca do Egiptu (Wj 4,20). Zestawienie historii Mojżesza i Jezusa, w których Bóg przemawia przez sen, wygląda następująco:

Dzieje Jezusa Dzieje Mojżesza
Mt 2,13­14: Herod poszukuje Dziecięcia, aby Je zgładzić, dlatego Józef zabrawszy Matkę i Jezusa ratuje się ucieczką. Wj 2,15: Faraon zamierza zabić Mojżesza, więc ten ratuje się ucieczką.
Mt 2,16: Herod wysyła żołnierzy do Betlejem, by wygubić wszystkie dzieci do dwóch lat. Wj 1,22: Faraon rozkazuje utopić w wodach Nilu każdego nowonarodzonego chłopca Hebrajczyków.
Mt 2,19: Herod umiera. Wj 2,23: Faraon umiera.
Mt 2,19­20: Anioł Pana nakazuje Józefowi powrót do ziemi Izraela, gdyż umarli ci, co czyhali na życie Dziecięcia. Wj 4,19: Pan nakazuje Mojżeszowi powrót do Egiptu, gdyż umarli ci, którzy czyhali na jego życie.
Mt 2,21: Józef wraz z Jezusem i Jego Matką powracają do ziemi Izraela. Wj 4,20: Mojżesz wraz z żoną i swymi dziećmi powraca do Egiptu.

Wszystkie te zabiegi służą Mateuszowi po to, by ukazać Jezusa jako nowego Mojżesza. Bo jak niegdyś Mojżesz wyprowadził Izraelitów z niewoli egipskiej, tak Jezus wyzwala tych, którzy w Niego wierzą, z niewoli grzechu. Na szczęście wyzwala ich absolutnie realnie, na jawie, a nie we śnie.

Polub stronę na Facebook