Komu dopisuje szczęście? Góra Błogosławieństw

fot. M. Rosik

Tradycja sytuuje miejsce, na którym Jezus wygłosić miał Kazanie na Górze (Mt 5,1 – 7,28), rozpoczynające się od ośmiu błogosławieństw, na niewielkim, pokrytym zielenią wzniesieniu wypiętrzającym się około sto pięćdziesiąt metrów ponad wody Jeziora Galilejskiego. Właśnie od błogosławieństw bierze nazwę całe wzniesienie. Stanowią one szczególny gatunek literacki, mający swój pierwowzór w świecie filozofii greckiej, na kartach Starego Testamentu i w myśli judaistycznej. Sama nazwa pochodzi od greckiego przymiotnika makarios, oznaczającego „szczęśliwy” lub „błogosławiony”. Stąd błogosławieństwa ukazują model życia, którego realizacja sprowadza błogosławieństwo i zapewnia szczęście.

Wędrowni nauczyciele dbali o to, by ich nauka była zapamiętana przez uczniów. W starożytności sztuka pisania nie była powszechnie znana. Posiedli ją jedynie ludzie wykształceni i oddający się studiom. Stąd też nauczanie starożytnych filozofów greckich, mędrców rzymskich czy żydowskich wędrownych nauczycieli przekazywane było ustnie. Nie umiejący czytać słuchacze ćwiczyli w sobie umiejętność zapamiętywania za słuchu, nauczyciele i mówcy zaś korzystali ze specjalnie obranej pedagogii, by ułatwić słuchaczom zapamiętanie głoszonych nauk. Umiejętność zapamiętywania – wydaje się – była wówczas posunięta dużo dalej niż ma to miejsce dziś.

Celem ułatwienia zapamiętywania stosowano określone metody, zwane metodami mnemotechnicznymi. Konstruowano je na zasadzie powtórzeń określonych fraz czy struktur składniowych, często z zastosowaniem kontrastów treściowych czy z użyciem paradoksalnych zestawień. Niektóre z treści wyrażonych w ten sposób zostały utrwalone w formie przysłów, które wystarczy usłyszeć jeden raz, by je zapamiętać. Należą do nich dla przykładu krótkie logia Jezusa, budowane na zasadzie kontrastu: „Lekarzy, ulecz sam siebie” czy „Żaden prorok nie jest mile widziany w swej ojczyźnie”. Łatwo zapamiętać używane przez Jezusa struktury składniowe, zapisane w Kazaniu na Górze: „Błogosławieni – albowiem” czy też „Słyszeliście, że powiedziano – a Ja wam powiadam”.

Granatowa tafla jeziora Genezaret, błękitne niebo, łagodne wzgórza, soczysta zieleń trawy i delikatny wiatr. Dziś w miejscu wygłoszenia Kazania na Górze stoi kościół. Wybudowano go w 1937 roku na bazie ośmiokąta – by przypomnieć osiem błogosławieństw. Okrągła kopuła łagodnie wypiętrza się ponad zielone wzgórze, a szerokie okna otwierają widok na przestronne jezioro. Na witrażach wykonanych z opalizującego szkła wypisano po łacinie tekst błogosławieństw. Ołtarz posiada podwójną mensę wspieraną na czterech kolumnach w kształcie gałązek oliwnych. Posadzka przemieniona została w strumień łaski niczym rzeka płynącej od ołtarza. Warto zwrócić uwagę na tablice upamiętniające pobyt dwóch papieży, Pawła VI w 1964 roku i Jana Pawła II w 2000 roku. Papież Polak wołał wówczas: „Słuchacie Jego głosu na tym wzgórzu i wierzycie w to, co On mówi. Jednakże tak jak pierwsi uczniowie nad Morzem Galilejskim, musicie pozostawić swoje łodzie i sieci, a to nigdy nie jest łatwe — zwłaszcza wtedy, gdy stoicie wobec niepewnej przyszłości i jesteście kuszeni, by stracić wiarę w swoje chrześcijańskie dziedzictwo. Bycie dobrymi chrześcijanami może wydawać się czymś ponad wasze siły w dzisiejszym świecie. Lecz Jezus nie patrzy obojętnie i nie pozostawia was samych w obliczu tego wyzwania. On jest zawsze z wami, aby przemienić waszą słabość w siłę”.

Nieco dalej od kościoła, ale wciąż na tym samym wzgórzu rozkłada swe konary prastary terebint. Jeszcze do niedawna stały tu trzy takie drzewa, wielkie, rozłożyste, z korzeniami zapuszczonymi w wody jeziora. Dla beduińskich plemion było to święte miejsce, w którym czczono „Błogosławieństwa Jezusa”, czczonego w islamie jako prorok. Według jednej z beduińskich tradycji, Jezus wypowiedzieć miał błogosławieństwa pod trzema terebintami. Z czasem jednak doszło do kłótni pomiędzy nomadami wypasającymi swe stada. Czciciele Allacha wycięli dwa drzewa. Pozostało tylko jedno.

Dziś obok niego wystawiono Domus Galileae, centrum formacyjne neokatechumenalnej drogi. Nowoczesny kompleks znakomicie wkomponowuje się w architekturę wzgórza. Szerokie schody kaskadami spadają z tarasu jak z zaczarowanych na szeleszczący pomrukiem fal brzeg jeziora. Kto przyjdzie tutaj nocą, gdy w jego tafli odbija się wykoślawiona głowa księżyca, ten łatwo spostrzeże, że na drugim brzegu mrugają światła Tyberiady.

Jest w Domus Galileae miejsce niezwykłe. To biblioteka. Budowana na planie koła, w którego centrum stoi otwarta Biblia. Więcej, Biblia stoi w samym środku kopuły, która wyobraża naszą planetę. Wchodząc do biblioteki ma się wrażenie, że odbywa się podróż do wnętrza Ziemi. W jej centrum umieszczono księgę Słowa, którym Bóg podtrzymuje cały świat w istnieniu. A na zewnątrz? Pokryta zielenią Góra Błogosławieństw w niczym nie przypomina żółtego i skalistego Synaju. A przecież Jezus wybrał ją specjalnie, by być zapamiętany jako nowy Mojżesz: jak Mojżesz nadał Izraelowi prawo Starego Przymierza na górze Synaj, tak Jezus nadaje Kościołowi prawo Nowego Przymierza na Górze Błogosławieństw.